To co najważniejsze w CP
nie chodzi mi o skorodowaną lufę ani luz między nią a bębnem. Skupię się na czymś zupełnie prozaicznym: sprężynie kurka.
Nawet w broni współczesnej siła z jaką iglica uderza w spłonkę jest decydująca dla jakości zapłonu. Wzmacniając ją można (nie żartuję!) podnieść prędkość początkową pocisku!
Jednym z rewolwerów CP który odróżnia się od wszystkich innych jest Roger&Spencer. Broń ta ma bardzo niewielki kąt odchylenia kurka (około połowa tego który ma Remington) oraz znacznie mocniejszą sprężynę (co jest logiczną konsekwencją cechy wspomnianej powyżej). Ta (ale nie tylko!) cecha zdecydowała że broń ta często jest używana na zawodach (ale nie o R&S jest ten krótki wpis, więc tu zakończę te pochwały).
W odróżnieniu od broni na amunicję scaloną, w przypadku czarnoprochowców nie chodzi tylko o jakość zapłonu. Tu po opadnięciu kurek nie pozostaje w spoczynku lecz zostaje odchylony/poddaje się mniej lub bardziej, co jest pochodną gazów wydostających się przez kanał zapłonowy w kominku oraz właśnie siły sprężyny kurka.
Zjawisko to (które można starać się ograniczać, jednak nie wyobrażam sobie jego całkowitej eliminacji) jest szczególnie niekorzystne we modelach wczesnych Coltów (uwaga: Cattelman to zupełnie inna historia!).
Dobrze znamy historię Coltów, które „zjadają” kapiszony (a te następnie blokują mechanizmy - w szczególności kurek, powodując niewypały).
Najprostszym remedium jest właśnie wzmocnienie sprężyny kurka (poprzez jej uszytwnienie lub wymianę). Z moich doświadczeń wynika że rewolwer ze słabą sprężyną po prostu nie będzie niezawodnie strzelał.
A Ty jak mocną sprężynę masz w swoim rewolwerze? Sprawdź koniecznie!
NetGun team